lis 23 2007

piątek...


Komentarze: 1

od podstawówki lubiłem piątki... piątkowe popołudnia najbardziej... nawet gdy w sobote szykował sie cięzki dzionek... lubie to uczucie gdy wracam z pracy i wiem ze jak juz pozałatwiam to co musze...apteka, lekarz... itd... to zrobie sobie kawe, legne pod kocykiem na kanapie.... teraz znów biuro... Ania mi przyniosła herbate... poczytam prase... i gdy otworze oczka bedzie 15.00:) a tak serio serio to ja lubie swoją prace:)

 

laciguena   
23 listopada 2007, 16:15
Powiem Ci, że po dzisiejszym dniu w mojej pracy, także nabieram do niej dobrego stosunku. Ofkoz bywają dni gorsze, ale dzisiaj akurat wpadłem do biura po 9, wyszedłem przed 12... suma sumarum było nieźle;)

Dodaj komentarz